Chcę się zapisać.

imię: Kate
nazwisko: Rakness
wiek: 16lat
charakter: bezwzględna, obowiązkowa, delikatna, uczciwa, pewna siebie, cierpliwa, pracowita, pomysłowa, zawzięta
krótka historia: Wychowywałam się razem ze starszym bratem. Nasi rodzice byli policjantami. Gdy byłam jeszcze mała, dostaliśmy wiadomość, że zaginęli. Na szczęście mój brat miał już skończone 18lat i nie zostałam oddana do domu dziecka. Ryan, bo tak ma na imię jest ode mnie starszy o 10lat i jak tylko został moim opiekunem, zaczął pracę w Poke Center jako pomocnik Siostry Joy. Nie pokazywał tego po sobie, ale wiedziałam, że jest mu ciężko. Sama przez długi czas siedziałam w pokoju i nic tylko płakałam. Stałam się zamknięta w sobie. Dopiero, gdy skończyłam 10lat dzięki jakiemuś chłopakowi, który właśnie zaczynał swoją podróż pokemon, zrozumiałam, że muszę się wziąć w garść. Postanowiłam zgłębić wiedzę o pokemonach i wyruszyć w podróż, aby zostać znanym trenerem. Wierzę, że moi rodzice żyją, a sława da mi nowe możliwości na ich poszukiwanie. Zaczęłam czytać książki, oglądać filmy, a nawet pomagać bratu w jego pracy. Chodziłam do Laboratorium, gdzie obserwowałam pokemony razem z Profesorem. W tym czasie, mój brat zdążył ułożyć sobie życie z jakąś pielęgniarką. Polubiłam ją, ona mnie, więc nie było to żadną przeszkodą. Było nam we trójkę znacznie weselej. Wracając do moich ambicji... Starałam się być najlepsza, aż po sześciu latach profesor wręczył mi pokedex, pokeball'e etc. Kazał mi iść i spełniać swoje marzenia.
wygląd: codzienny i wierzchni
profesja: trener/hodowca/kryminalista
starter: Charmander
płeć: samiec
towarzysz/rywal: potem chciałabym mieć towarzysza, ale na samym początku jeszcze nie, a co do rywala to raczej podziękuję
prośby: chciałabym poznawać dużo osób

pokedex czerwony
plecak

Imię: Hikari
Nazwisko: Murasaki
Wiek: 13 lat
Charakter: jest wyjątkowo nierozgarnięta i wybuchowa. Uwielbia dyskutować, robi coś, zanim pomyśli. Lojalna wobec przyjaciół, a agresywna wobec każdego obcego. Mimo wszystko- optymistka.
Krótka historia: urodziła się i wychowała w jednym z mniejszych wiosek w Krosadreh. Mieszkała tam razem z rodziną, która nie była wcale taka mała. Trzy pokolenia, w jednym domu? Na szczęście, im więcej dorosłych w rodzinie, tym większe zarobki i... na nieszczęście, wydatki. Jednakże nie musieli tak dużo wydawać- mieli farmę. Do sklepu chodzili tylko po 'nowinki elektroniczne'.
Jej rodzina miała własne, żelazne zasady, których trzeba było przestrzegać- inaczej trzeba było spodziewać się kary. Hikari jednak nigdy żadnej kary nie dostała- dlatego pewnie tak nienawidziło jej rodzeństwo. Mała, doskonała Hikari. Rodzice zawsze mówili im: 'Patrz, jak Hikari zrobiła to i tamto', albo 'Czemu nie jesteś taki jak Hikari...'. Drażniło ich to.
Dziewczyna starała się zachowywać optymistyczne spojrzenie na świat. Przychodziło jej to z trudem, jednak jakoś przychodziło. Do czasu...
Hikari obudziła się w środku nocy. Miała bardzo czujny zmysł węchu, a poza tym- budziła się nawet za lekkim dotknięciem ręki czy powiedzeniem czegoś. A trzask ognia to dźwięk niezwykły, a zarazem tak cichy... Jednak trudno nie obudzić się, kiedy do pokoju wlatuje dym.
Szybko wybiegła z pokoju, wcześniej narzucając na siebie pierwsze lepsze ubranie. Zbiegła na dół, patrząc na płonącą farmę, przed którą się znalazła. Kątem oka dostrzegła ruch- i już wszystko wiedziała.
Jej rodzeństwo spaliło farmę, aby potem zwalić wszystko na Hikari...
Chyba nie trzeba pisać, jak to się skończyło. Rodzina przeprowadziła się do jednego z mniejszych miast, wynajmując dom, na który narzekałby nawet więzień. Hikari oczywiście nie dali drugiej szansy- zostawili jej wszystkie rzeczy potrzebne do podróży i delikatnie powiedzieli, że nie należy już do ich rodziny, oraz, że musi szukać szczęści gdzie indziej.
Wygląd: taki :3
Profesja: koordynator/hodowca
Starter: Cyndaquil
Płeć: samiec
Towarzysz/rywal: hm... kiedy już będzie miała kilka wstążek, może jakiś rywal do pokazów. :3
Prośby: dużo walk, wieele zwrotów akcji...

Wybieram czerwony PokeDex i torbę.

Ostatnio edytowany przez Hikari Murasaki (2011-01-30 14:38:41)

Imię: Darshes
Nazwisko: Tael'dar
Wiek: 17
Charakter: Arogancki, zamknięty w sobie, oziębły, lekceważący, nieufny
Historia: Każda istota poszukuje sensu życia. Jakiegoś celu czy przyczyny dla której istnieje. Podobnie było z Darshes’em. Jego wspomnienia zaczynają się na ulicy, kiedy to miał 9 lat. Sprzedaż prostych figurek z drewna, pozwalała mu zapełnić brzuch czymkolwiek innym niż resztki wygrzebane ze śmietnika obok restauracji. Wszystko się zmieniło w chwili poznania Matthew, Matthew Amserda. Pamiętał to jak dziś. W burzliwy poranek, stanął  przed nim wysoki, przystojny mężczyzna rozglądający się dookoła z dziwnym niepokojem w oczach. Nagle z przeciwległego końca uliczki dobiegły krzyki: "Tam jest! Łapać go!". Ręka białowłosego chłopca złapała mężczyznę za płaszcz i wciągnęła w cień uliczki. Tam oboje przeczekali, aż pościg się oddali. Jednak miesięczna praca chłopaka była zniszczona. Figurki były połamane i rozrzucone po całej ulicy. Mężczyźnie zrobiło się żal chłopaka  klęczącego nad swoim zniszczonym „dobytkiem”. Niestety nie mógł nic na to poradzić, gdyż chłopak by mu jeszcze bardziej przeszkadzał. W końcu jego córka była dla niego już dość dużym utrapieniem, a teraz jeszcze to. Mężczyzna spojrzał na swoją rękę gdzie trzymał metalowe urządzenie. „Łap”- powiedział i rzucił je chłopakowi, który zręcznie złapał urządzenie. ”Niezły refleks”  -powiedział mężczyzna i już się miał zniknąć w gąszczu ludzi, gdy chłopak złapał ponownie za jego płaszcz. "D-d-darshes, proszę Pana." mężczyzna obrócił się zdumiony i odpowiedział "Miło mi chłopcze, jestem Matthew." Po tych słowach rozpłynął się w gąszczu budynków. Ów przedmiot okazał się być nośnikiem danych... danych niezbyt wygodnych dla wielu ludzi na wysokich pozycjach. Oczywiście wielu się zainteresowało tym, że wpadł w ręce jakiegoś dzieciaka z ulicy i próbowano mu odebrać ów przedmiot. Darshes wykazał się jednak sporą inteligencją i znajomością miasta, tak iż przez rok, mimo ciężkich warunków, uniknął złapania. Jego determinacja i zdolności zaimponowały przywódcy gangu ulicznego i został przyjęty do jego bandy. Wśród ludzi w mieście zaczęto słyszeć pogłoski o tym że jakiś białowłosy szczeniak obrabia biznesmenów i wymyka się miejscowej policji z niezwykłą łatwością. Mówiono nawet że posiada zdolności psychiczne, inni twierdzili że to jakiś pokemon. Następnie w wieku 12 lat, zainteresował się nim podziemny świat przestępczy. Szybka kariera nie przewróciła mu w głowie. Zgodnie z prawem ulicy, eliminował wszystkich swoich konkurentów w mniej lub bardziej brutalny sposób. W wieku 15 lat dostał się do elity świata przestępczego w Goldenrod - Egzekutorów. Egzekutorzy zajmował się sprawami nie wygodnymi dla szefów organizacji… Dostarczaniem przesyłki do siedziby głównej, czasami były nimi zakneblowane osoby. Dzięki temu poznał już na czym opiera się gospodarka kraju, a także co ludzie chcą słyszeć i widzieć. W wieku 17 lat zdobył już dość szanowaną pozycję w organizacji, jednak byli i tacy którym jego obecność nie była na rękę. Z pomocą swoich sługusów wrobili białowłosego w mord jednego z współpracowników organizacji, a Darshes znalazł się na celowniku Egzekutorów. Zmuszony przez organizacje do ucieczki, porwał pierwszy pokeball z magazynu i uciekł tylnym wejściem. W jego myślach krążyły mroczne plany zemsty na organizacji.
Profesje: Kryminalista, trener
Wygląd: Zwykły i Zimowy
Plecak
Starter: Los
Płeć: Los
Rywale: Zielonowłosa dziewczyna, która oprócz pięknej urody ma lodowaty charakterek i ciągle musi pozbywać się tłumu oszalałych na jej punkcie mężczyzn. Była obiektem westchnień Darshesa dopóki ten się nie dowiedział że to właśnie ona go wrobiła w morderstwo.
Prośby: Proszę o dużo życiowych sytuacji w których ja i moje pokemony będziemy mogli się wykazać. Proszę także o stosunkowy realizm, by nie było że Lugia pada na jeden piorun. Jakiś romans w przygodzie by nie zaszkodził. A co do startera to prosiłbym jakiegoś typu Duch.