- Krosadreh http://www.pokemon-krosadreh.pun.pl/index.php - Gry http://www.pokemon-krosadreh.pun.pl/viewforum.php?id=12 - Kate Rakness http://www.pokemon-krosadreh.pun.pl/viewtopic.php?id=44 |
Kevin Drivsol - 2011-01-21 21:46:23 |
Nie mogłaś wyzwolić się z uścisku Ryana. Mężczyzna ściskał Cię niewiarygodnie mocno. Ostatnie pożegnanie - nie potrafił tego znieść. Szlochał, mrucząc coś pod nosem. |
Kate Rakness - 2011-01-21 21:55:11 |
- Jasne. Dzięki za wszystko co dla mnie zrobiliście. - uśmiechnęłam się starając ukryć smutek. Nie sądziłam, że rozstanie z bratem będzie takie ciężkie. Schowałam potion do plecaka. - Będę co jakiś czas dzwonić. - obiecałam i ruszyłam, aby zacząć wreszcie moją podróż. - "Sama nie wiem, czy dobrze robię..." - pomyślałam, gdy zdałam sobie sprawę z tej sytuacji. - "Mam być trenerem?.. to duża odpowiedzialność... nie wiem, czy jestem na to gotowa..." |
Kevin Drivsol - 2011-01-22 18:47:43 |
Nad Tobą przeleciało spokojne stado Pidgey'ów. Twe przemyślenia przerwało drganie pokeball'a, który po chwili otworzył się i Twoim oczom ukazał się mały jaszczurek, na końcu którego ogona palił się płomyk. Charmander radośnie wypowiedział swoją nazwę, po czym zrobił swoją tradycyjną pozę "superman", która polegała na wzniesieniu łapki ku górze i okrzyku bojowym. Był gotowy na podbój świata. Walka z wielkim Snorlax'em, czy Onix'em... Był w stanie wykonać to w każdej chwili. Pokemon wręcz tryskał energią. Spojrzał się na Ciebie z uśmiechem i czekał na swe pierwsze rozkazy. Póki co, wyglądał na zbyt ciekawego świata, by choć na sekundkę wrócić do biało-czerwonej kulki. Nie, nie było o tym mowy. |
Kate Rakness - 2011-01-22 19:21:58 |
- "Heh.. przynajmniej Ty jesteś pewny siebie." - przemknęło mi przez myśl. Widząc postawę mojego pierwszego pokemona uśmiechnęłam się do siebie i nabrałam nieco energii. - Dobra, Charmander. - kucnęłam przed nim. - Czas, abyśmy rozpoczęli naszą wspólną przygodę. Chcę, abyś myślał o mnie nie tylko jak o trenerze, ale też jak o przyjaciółce. Mam nadzieję, że będziemy w stanie współpracować i stworzyć zgrany zespół. Jak myślisz? - spytałam. |
Kevin Drivsol - 2011-01-22 20:37:55 |
Charmander wyszczerzył ząbki i wesoło zmrużył oczy. Zapewne, gdy uderzył cię lekko w twarz, dokładniej w nos, miał zamiar przybić piątkę. Widząc co zrobił, Twój podopieczny początkowo wytrzeszczył oczęta, następnie cichuteńko przeprosił, a potem niewinnie uśmiechnął się, robiąc "minę szczeniaczka" i zamrugał dziewczęco. Kręcił ciałkiem to w lewo, to w prawo. Ognista jaszczurka odetchnęła z ulgą, gdy dostrzegła zbliżającą się białą postać na rowerze. Okazało się, że to profesor Oak. Był wyraźnie zadowolony z Twojego widoku. |
Kate Rakness - 2011-01-23 23:31:58 |
- Heh... - uśmiechnęłam się pod nosem. - Dzięki. - powiedziałam patrząc na karteczkę. Po chwili przeniosłam wzrok na mojego pokemona. - Taki ciekawy jesteś, co? - zaśmiałam się. - To taki telefon i mapa w jednym. Pewnie ma też radio. Nie będziemy się nudzić. - puściłam mu oczko i schowałam przedmiot do plecaka. - Charmander, już najwyższy czas rozpocząć naszą wspólną podróż. - powiedziałam i zaczęłam iść z zamiarem opuszczenia miasta. |
Kevin Drivsol - 2011-01-24 21:44:30 |
Charmander dreptał przy Tobie, zbliżałaś się do końca miasta. Świat stał przed Tobą otworem. Wszystko byłoby się piękne, gdyby nie dziewczyna biegnąca z pośpiechem, która na Ciebie wpadła. Masa czarnych, gęstych włosów i biała karnacja. Do tego turkusowa koszuleczka z króciuteńką, białą spódniczką i krwisto czerwone, skórzane kozaki. Można by rzec, że ta dziewczyna to "plastik" lub jakaś chodząca "różowa blondi". Lecz nie. |
Kate Rakness - 2011-02-02 20:30:42 |
Byłam trochę zaskoczona, a raczej zamurowana. Kto jest taki szybki, plastikowy i o tak porażająco niskim ilorazie inteligencji? Dopiero po chwili odparłam. - Jestem Kate. I dzięki, ale nie skorzystam z Twojej propozycji. Dobrze mi tak jak jest, a co do Charmander'a, to uważam, że jest świetnym pokemonem. Lepszego partnera nie mogłabym sobie wymarzyć. - powiedziałam z każdym słowem nabierając coraz więcej pewności siebie. Spojrzałam porozumiewawczo na swojego startera i uśmiechnęłam się do niego. - Prawda? |